Prowadzę zajęcia o cyberprzemocy i hejcie

Czy kiedykolwiek zastanawiałeś się, co łączy wszystkich twórców internetowych? Zarówno tych, którzy stawiają pierwsze kroki, a także największych wyjadaczy, którzy według plotek zarabiają po kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy złotych z reklam i wyświetleń?

Oprócz tego, że są rozpoznawalni i lubiani, zarabiają pieniądze na swoich pasjach, podróżują po całym świecie i poznają ciekawych ludzi to każdy z nich narażony jest na cyberprzemoc i hejt. Niemalże każdego dnia są krytykowani i oceniani przez innych. Dostają nieprzychylne komentarze i obelgi w stronę ich rodziny i przyjaciół. Być może symboliczna łapka w dół nie będzie dla nich życiową porażką czy powodem do depresji, jednak komentarze z pogróżkami lub wyzwiskami i wulgaryzmami dają do myślenia…

Jeszcze dwa lub trzy lata temu, kiedy na moim kanale „Skrzynka Pocztowa” pojawiało się więcej filmów o „youtuberach I internetach oprócz budujących komentarzy, w których wiele osób dziękowało za kolejną dawkę rozrywki, pojawiały się także bardzo mocne, wulgarne wpisy. Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego ludzie hejtują? Dlaczego poświęcają swój cenny czas na to, by uprzykrzyć komuś życie, poniżyć go i obrazić? W moich filmach nikogo nie obrażałam. Nie dostawałam za to żadnych pieniędzy, a poświęcałam na to dużo wolnego czasu. Mimo tego wiele osób nie potrafiło tego docenić, wyzywając mnie od najgorszych. Mimo że na temat cyberprzemocy i hejtu jest bardzo głośno to nadal do wielu osób, zwłaszcza tych najmłodszych nie dociera ogrom problemu.

Na zajęciach, które przeprowadzam w szkołach podstawowych z młodzieżą, jest kilka zagadek, ciekawostek o youtuberach, pytań, memów i uśmiechu, jednak w momencie, gdy pokazuję zdjęcia dzieci, które odebrały sobie życie z powodu hejtu, na sali zapada totalna cisza. Z własnego doświadczenia zauważyłam, że temat cyberprzemocy i hejtu jest potrzebny także rodzicom dzieci i nauczycielom. Jak się okazuje, jako osoby, które nie poruszają się w internecie tak sprawnie, jak ich pociechy, sami potrzebują wsparcia i doszkalania w tej tematyce. Wielu z nich nie posiada kont na Facebooku, nie wspominając już o Instagramie czy TikToku. Zastanawiam się, w jaki sposób mogą im pomóc, skoro sami nie rozumieją mechanizmu tych platform? Oczywiście, spotkania z psychologami czy policją także są potrzebne. Jednak na temat hejtu czy cyberprzemocy powinni rozmawiać z nimi także ludzie, którzy sami tego doświadczyli.

Nie twierdzę by jedno spotkanie nawróciło hejtera. Uważam jednak, że warsztaty czy wykłady o hejcie mogą dodać otuchy tym, którzy nie wiedzą jak sobie poradzić i czują się samotnie. Po jednym z wykładów podeszła do mnie dziewczynka, która rozpłakała się i powiedziała, że ona też ma hejtera, ale teraz jej łatwiej. Do dzisiaj otrzymuję wiadomości prywatne na Instagramie i komentarze pod filmami, w których najmłodsi dziękują za kilka słów otuchy i teraz wiedzą jak radzić sobie z hejtem. Niektóre z tych wiadomości dostępne są w wyróżnionej relacji „Wasze opinie” na moim Instagramie (@jopocztowa). Dlatego swoim działaniem pragnę pomóc jak największej ilości dzieci i młodzieży, by uświadomili sobie, że to nie jest ich wina i nie ma się czego wstydzić. Niestety, ale musielibyśmy nic nie robić i nie posiadać własnego zdania, by zmniejszyć ryzyko potencjalnego hejtu. Po prostu nauczmy się wymiany poglądów ze świadomością, że inne zdanie nie oznacza, że nie mogę kogoś szanować 🙂

Szkoły i osoby zainteresowane ofertą wykładów, zapraszam do kontaktu mailowego: joanna.pocztowa@gmail.com

Posiadam referencje od dyrekcji szkół i rodziców dzieci, w których odbyły się prezentacje.